jak wywołać ducha bez niczego
Składniki: galaretka owocowa (dowolnie wybrana), odżywka emolientowa lub olej kokosowy. Przygotowanie: W garnku zagotowujemy 1/4 szklanki wody i dodajemy 3 łyżeczki galaretki. Doprowadzamy do wrzenia i mieszamy łyżką, aby całkowicie rozpuściła się w wodzie. Po zagotowaniu przekładamy do lekkiego ostygnięcia.
W 2020 czas na wielki comeback - w modzie znowu będą grochy i groszki. Bardzo kobiece, na jedwabnych koszulach, sukienkach midi czy torebkach. Łączymy z innymi wzorami lub mocniejszymi kolorami. Mnóstwo groszków w ciekawym wydaniu można podejrzeć na wybiegach Marc Jacobs, Dries Van Noten czy Altuzarra.
Może się to wiązać z udziałem w ważnych uroczystościach takich jak ślub czy wesele albo wyjazdem na wyczekiwany urlop. Menstruacja może być również wywołana farmakologicznie u kobiet cierpiących na zaburzenia miesiączkowania. Metody, które mogą ją wywołać, obejmują głównie przyjmowanie leków wypisanych przez ginekologa.
Zasadniczy warunek: otwarte trwanie w punkcie zerowym. Warunkiem umiejętności odbioru natchnień Ducha Świętego jest zasadnicza postawa gotowości i otwarcia. Ma ona dwa aspekty: negatywny i pozytywny. Negatywny św. Ignacy z Loyoli (1491-1556) nazywał indyferencją.
Kto widział duchy?! Jak przywołać ducha? Nie piszcie mi takiego czegoś jak: nie przywołuj ducha. Nie wierzę w duchy, nie widziałem duchów itp. itd. Zanim coś napiszesz weź słownik do ręki albo idź do szkoły i naucz się pisać :) Ja się bawiłem tabliczką OUIJA i nie mam żadnego śladu na psychice :-/.
negara di sebelah barat laut eropa tts 73. Jak wywołać ducha? Oto pytanie, które z pewnością nurtuje wielu z Was. Jak być może wiecie, Blogger wyposażony jest w statystykę i widzimy wyraźnie, że temat ten cieszy się największym zainteresowaniem. Jest aktualny szczególnie teraz, w listopadzie, zwyczajowo uważanym za miesiąc duchów i wzmożonej aktywności paranormalnej. Na temat metodyki wywoływania duchów napisano wiele książek. Jedną z nich są "Tajemnice czarnej i białej magii", przedwojenny podręcznik autorstwa Stanisława Wotowskiego. Znajdziecie tam wiele praktycznych porad. Na pewno istnieje wiele metod wywoływania duchów i w zależności od natężenia fenomenów są one bardziej lub mniej niebezpieczne. Oto kilka z nich: 1. Metoda z talerzykiem. Najbardziej popularna. Polega na tym, że kilka osób umieszcza dłonie na talerzyku. Dłonie powinny stykać się ze sobą. Pod talerzykiem często umieszcza się arkusz papieru z literami, a na talerzyku oznacza wskaźnik (strzałka). Należy następnie skupić swoją wolę i kilkakrotnie, głośno wezwać ducha. Talerzyk powinien zacząć się poruszać i wskazywać kolejne litery składające się na odpowiedź. Jest to sposób najbardziej amatorski i często nie przynoszący, szczególnie przy pierwszych próbach, wymaganych efektów. Łatwo tu jest przy tym o oszustwo. 2. Bardziej zaawansowana jest metoda z lustrem. Trzeba podkreślić, że wynik eksperymentu zależy od wewnętrznej siły i nastawienia eksperymentatora, w mniejszym zaś stopniu od wykonania dokładnie wszystkich przepisów. Chcąc przywołać konkretnego ducha dobrze jest zgromadzić w jednym miejscu rzeczy, które należały do danej osoby za życia, a w szczególności przedmioty, które darzyła ona szczególnym uczuciem i z którymi była mocno związana. Eksperyment należy wykonywać w samotności i mroku. Sporych rozmiarów lustro umieszczamy na przeciwko siebie i głośno oraz wyraźnie wzywamy zmarłą osobę. Należy uzbroić się w cierpliwość i nie zniechęcać pierwszymi niepowodzeniami. Najdalej za trzecim razem powinniśmy dostrzec w lustrze postać zmarłej osoby, należy liczyć się także z mogącymi mieć miejsce niezwykłymi fenomenami, takimi jak stukanie, kroki, ciche śmiechy. Nie należy poddawać się panice i spokojnie kontynuować doświadczenie aż do jego zamknięcia i formuły odesłania ducha. 3. Trzecią metodę, najbardziej zaawansowaną opisuje na przykład Wotowski. Polega ona na wygłoszeniu inwokacji, którą wypowiada się stojąc w magicznym kole. Ostatecznym wynikiem doświadczenia ma być kompletna materializacja duchów. Eksperyment jest jednak niebezpieczny, ponieważ, oprócz wzywanego ducha często pojawiają się istoty nieprzyjazne. Po zakończeniu doświadczenia obowiązkowo wypowiada się formułę zamknięcia, najlepiej kilkukrotnie. Wcześniej nie wolno opuszczać koła. Eksperyment jest niebezpieczny również dlatego, że często na początku nie występują żadne niepokojące fenomeny. Nie oznacza to jednak, że duch nie przyszedł. Często jest on już obecny, ale nie ujawnia swojej bytności. Istnieje więc ryzyko, że eksperymentator zniechęcony opuści koło bez formuły odesłania ducha. Trzeba podkreślić, że wywoływania duchów nigdy nie należy traktować jako zabawy. Powinno się podchodzić do niego poważnie, a na ewentualnych pomocników wybrać osoby odporne psychicznie, wiarygodne i zaufane. Wynik doświadczenia, jak już było wspomniane, zależy od wiary i wewnętrznej siły przeprowadzającego eksperyment. Doświadczenia powinno przeprowadzać się w odrębnym pomieszczeniu, najlepiej służącym specjalnie do tego celu. Nie wolno przeprowadzać go w miejscach typu sypialnia, salon, czyli tam, gdzie zwykle przebywamy. Wywoływaniem duchów często zajmują się oszuści, dlatego lepiej jest przystąpić do doświadczenia osobiście, szczególnie jeśli mamy ku temu jakiś ważny powód. Jeśli kiedykolwiek przeprowadzałeś/aś podobny eksperyment skontaktuj się z redakcją naszego bloga. Chętnie zamieścimy relację na ten temat. Może chciałbyś udzielić jakiejś rady lub ostrzec przed czymś Czytelników?
zapytał(a) o 16:39 Jak wywołać duchy? Ja nie mam zamiaru wywoływać ducha ale poprostu jestem ciekawa jak to się robi. Bałabym się że zostanę opętana albo coś innego. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-12-11 16:49:40 Odpowiedzi jeśli chcesz to zrobić to wiesz co robisz wywołując duchy ściągasz je na ziemie a one nie wiedzą jak wrócić i błąkają się po świecie dlatego nie któży widzą upiory które są złe że ktoś je ściągną UWAŻJ CO ROBISZ blocked odpowiedział(a) o 16:45 Też chciałam to zrobić. Uwierz duchy, zjawy czy demony to jest poważna sprawa. Możesz nie wieżyć. Ale ja byłam opętana! Przez ponad trzy lata nie mogłam nic z tym zrobić ... egzorcysta też nie dawał sobie z tym rady. To jest cierpienie. Nigdy nie popełniaj takich błędów, kótrych będziesz żałowała przez całe życie. Ujżenie 'ducha' nie jest przyjemnością, to sa męki, których pozbyć się jest bardzo, ale to bardzo ciężko. Wiele lat męczarni a po co? Nie zajmój się tym! blocked odpowiedział(a) o 16:39 zrobiłam coś takiego..ale nie chce o tym mówić to było straszneee! czarna zjawa przeze mnie przeleciała to samo mi sie zdarzyło w lesie ale była biała to był pies. zapal woskową świece i powtarzaj te słowa 3x: Nenusie Imbrido wzywam Cię! Nenus to taki stary duch który otworzył wrota innym duchom. blocked odpowiedział(a) o 16:45 zapal świeczkę i przygotuj sobie tabliczkę ouija (zdjęcie znajdziesz w google)skup się intensywnie i wyobraź sobie osobę, którą chcesz wywołać, poproś ją o przybyciepo jakimś czasie poproś o znakzacznij coś do niej mówić i rozmawiać z nią za pośrednictwem tabliczkijak skończysz nie zapomnij odesłać go z powrotemja tak robiłam i zadziałało blocked odpowiedział(a) o 10:23 Dwie przyjaciółki: Dorota (lat 17 i pół) i Iza (lat 17) postanowiły spotkac się pewnego wieczoru, kiedy rodzice Moniki wyjechali za miasto. Dziewczynki wpadły na niewinny pomysł- wyjęły stary talerzyk, na którym wypisały tajemnicze cyfry oraz zdjęcie prababki Doroty i zaczęły wywoływac duchy. Z początku nie działo się nic dziwnego- dziewczynki śmiały się i dokazywały! Nagle usłyszały walenie do drzwi. Rozległ się przeraźliwy huk i przez okno do domu wpadło zakrwawione łyse dziecko bez źrenic. Wystraszone dziewczynki rzuciły się pod drewniany stolik. Niestety przebiegły omen zaczał ciagnac Izę za nogę i zawlókł ja do kuchni. Słychac było stamtad przerazliwe wrzaski, pękanie kosci i głuchy pisk sunącego po podłodze ostrza noża. Iza krzyknęła: "VOLIDER SAKRUMA" 3 razy i wyzionęła ducha...Jeśli przeczytałeś "VOLIDER SAKRUMA" możesz byc pewien, że spoczywa na Tobie klątwa. Jest tylko jedno wyjscie, by ją z siebie zdjac: musisz przesłac tą wiadomośc do 10 osób w ciągu 15 minut od momentu przeczytania. W przeciwnym razie blada dziewczynka zamorduje Ciebie i 3 najbliższe Ci osoby (tak, tak- własnie te o ktorych teraz pomyslałes). Spiesz się, nie masz dużo czasu!PS. To wszystko prawda! tą wiadomosc napisała Dorota, która była świadkiem owego ZGINĘŁO JUŻ 13 OSÓB Tegornx odpowiedział(a) o 20:12 ludzie otrzasnijcie sie to jest jakas propaganda wszedzie widze tylko pytania o istotach ktore nie ISTNIEJA , ja po prostu juz nie moge patrzec jak jacyś idioci wmawiaja tobie ze istoty "astralne" istnieja. Wedlug mnie duchy nie istnieja i codziennie smieje sie z osob ktore przestrzegaja innych o wywolywaniu ich. Mysle ze jeszcze sa w tym kraju osoby ktore popieraja moje zdanie ;').To tyle na ten temat NIE WYWOŁUJ DUCHÓW!Do tego nie są potrzebne świeczki ani nic podobnego. Po prostu wzywanie szatana wystarczy, albo robienie czrów i innych rzeczy za którymi stoi to wiem? Bo moja siostra tak właśnie zrobiła; pokłuciłyśmy się i zaczęła wzywać szatana i kazała mu, żeby mnie piekło pochłonęło... Ale ja się nie boję; do dzisiaj! :) Uważasz, że ktoś się myli? lub
zapytał(a) o 19:26 Jak wywołać duchy najprostszym, najskutaczniejszym sposobem? Nie mam tabliczki oui-ja. Pragne wywołać ducha, ale nie odradzajcie mi tego, muszę znać prawdę! Wraz z kleżanka zwiedzałam szkolną piwnice. Przebywam w niej niemal codzień- nigdy nie jestem sama. Na ścianach widać WYRAŹNE postacie modlące się, lub stojące tyłem. Jest to coś w rodzaju cieni. Proszę Was o pomoc. Pragnę poznać sposób, łatwy. Mam przygotowane świeczki, kadzidełka i nic więcej, bo nie wiem co mam jeszcze mieć. Błagam Was, to ważne, w tej piwnicy stoi lustro, i gramoty tzn: ławki, krzesła i stara bióra itp. Ciągle słychać krzyki, warkoty i inne dziwaczne odgłosy. Dom !0 pkt, za skuteczny sposób, pomocny link, lub coś w tym rodzaju. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź wiollcia odpowiedział(a) o 19:32: hm..... to ciekawe.... nigdy nie wywoływałam duchów , tzn rozumiem że wam chodzi o wywołanie konkretnego ducha.... takiego co by miał coś wspólnego z tym miejscem... do tego potrzebne są imiona , nazwiska czy coś tych osób , wtedy na podłodze robi się okrąg zapala świece , potrzebna jest też biblia i stoicie w tym okręgu albo siedzicie przy zapalonej świecy i mówicie że " wywołuję ducha.... no iu nazwisko i imie tej osoby" potrzebny do tego też jest talerzyk z alfabetem na którym zaznacza się strzałkę i on się przesuwa na poszczególne litery ..... ale w tym przypadku musicie najpierw dowiedzieć się czegoś o historii tego miejsca Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 19:26 blocked odpowiedział(a) o 19:26 Nie wywołuj bo potem jast problem z ich odpędzeniem!! an0na odpowiedział(a) o 19:27 blocked odpowiedział(a) o 19:27 blocked odpowiedział(a) o 19:27 musisz zapalic 6 !! swieczek i spalic 1 kartke conajmniej słowa bozego i powiedziec to "Przybadz duchuu daj znak " wtedy mi np zbił sie talezz i nic potem nie było pzdr ;D Aga173 odpowiedział(a) o 19:27 to bardzo nie bezpieczne , nie rob tego !! blocked odpowiedział(a) o 19:27 Ja ci dam sposób: Nie baw się w to, bo będziesz miała problemy do końca życia :P Ja z koleżanką i resztą klasy przechodziliśmy obok kościoła i powiedziałam *Duchu Swięty jeśli tu jesteś niech Piotrek się przewróci* jakieś 15-20 sekund pózniej się przewrócił ale działało to tylko obok jak chcesz wywoływać duchy to najlepiej obok kościoła ale pamiętaj nigdy nie choć wywoływać duchów sama! blocked odpowiedział(a) o 10:22 Dwie przyjaciółki: Dorota (lat 17 i pół) i Iza (lat 17) postanowiły spotkac się pewnego wieczoru, kiedy rodzice Moniki wyjechali za miasto. Dziewczynki wpadły na niewinny pomysł- wyjęły stary talerzyk, na którym wypisały tajemnicze cyfry oraz zdjęcie prababki Doroty i zaczęły wywoływac duchy. Z początku nie działo się nic dziwnego- dziewczynki śmiały się i dokazywały! Nagle usłyszały walenie do drzwi. Rozległ się przeraźliwy huk i przez okno do domu wpadło zakrwawione łyse dziecko bez źrenic. Wystraszone dziewczynki rzuciły się pod drewniany stolik. Niestety przebiegły omen zaczał ciagnac Izę za nogę i zawlókł ja do kuchni. Słychac było stamtad przerazliwe wrzaski, pękanie kosci i głuchy pisk sunącego po podłodze ostrza noża. Iza krzyknęła: "VOLIDER SAKRUMA" 3 razy i wyzionęła ducha...Jeśli przeczytałeś "VOLIDER SAKRUMA" możesz byc pewien, że spoczywa na Tobie klątwa. Jest tylko jedno wyjscie, by ją z siebie zdjac: musisz przesłac tą wiadomośc do 10 osób w ciągu 15 minut od momentu przeczytania. W przeciwnym razie blada dziewczynka zamorduje Ciebie i 3 najbliższe Ci osoby (tak, tak- własnie te o ktorych teraz pomyslałes). Spiesz się, nie masz dużo czasu!PS. To wszystko prawda! tą wiadomosc napisała Dorota, która była świadkiem owego ZGINĘŁO JUŻ 13 OSÓB Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Ceremoniały przywoływania duchów ukochanych zmarłych można odnaleźć w najstarszych zapisach wiedzy magicznej. Polecano tam by człowiek, który raz jeszcze pragnie ujrzeć drogą mu za życia osobę najpierw wybrał "dzień wywołania". Najlepiej ten, który w ich wspólnym życiu należał do najszczęśliwszych, albo dzień imienin zmarłej osoby. Przygotowania należy rozpocząć 14 dni wcześniej. Przede wszystkim trzeba odświeżać w pamięci wspólnie spędzone chwile. Pokój do wywołania zjawy powinien być tym, w którym zmarły często przebywał. Należy tam zgromadzić wszelkie pamiątki po nim: ubiory, przedmioty osobiste, zapiski. Trzeba tam także ustawić jego portret, przykryć go białym woalem, otoczyć ulubionymi kwiatami i codziennie je zmieniać. W czasie tych przygotowań myśleć często i czule o zmarłym, zaś nikomu z otoczenia nie okazywać afektów, jakimi się go obdarzało. Należy żyć samotnie, niewiele spać i niewiele jeść: najlepiej raz dziennie. Ponadto każdego wieczoru o tej samej porze zamykać się w tym pokoju pamięci i palić niewielkie światełko, np. świecę woskową umieszczoną za plecami. I wtedy, odrzuciwszy woal z portretu, wpatrując się weń w milczeniu, okadzać go. Pokój opuszczać tyłem, patrząc na zasłonięty znowu portret. Dzień wyznaczony na przywołanie zjawy ma być traktowany jako uroczysty już od samego rana. Stół w pokoju wywołania trzeba nakryć białym obrusem i zastawić do uczty we dwoje, złożonej z chleba, wina, winogron lub innych owoców. Ucztować w milczeniu, przy zakrytym portrecie. Do kielicha nalać wina dla ukochanej osoby i odkroić dla niej chleb. A potem - oprócz tego - sprzątnąć wszystko ze stołu. Wieczorem, o tej samej co zwykle godzinie, trzeba wejść w milczeniu do pokoju, rozpalić ogień z drewna cyprysowego i siedmiokrotnie rzucić w ogień kadzidło, wymawiając imię osoby, którą się chce ujrzeć. Nie odkrywać jej portretu. Potem zgasić świecę bądź lampkę i pozwolić, by ogień sam wygasł. Wtedy dorzucić wonności na żar i wzywać Boga z rytuałem wiary zmarłej osoby, wyobrażając sobie jak ona by tę modlitwę mówiła i starając się jak najbardziej z nią utożsamiać. Zamilknąć na kwadrans, a potem głośno odezwać się do wywoływanej osoby, z całą miłością prosząc, by się ukazała. Zakryć twarz i w myślach błagać i wołać ją nadal. Potem podniesionym głosem trzykrotnie zawezwać ją do ukazania się. Czekać na kolanach z zamkniętymi lub zakrytymi oczami przywołując ją w duchu i znowu pełnym miłości głosem zawołać. Księga białej magii zapewnia, że po takim trzecim zawołaniu, gdy otworzy się oczy, ujrzy się ukochaną Fikcja czy prawda? Nasze racjonalne umysły ukształtowane przez koniec XX wieku zapewne potraktują ten drobiazgowy instruktaż wywoływania zjaw jako swoisty przejaw średniowiecznego folkloru. Ale jak wobec tego wytłumaczyć wyniki badań dr. Raymonda Moody'ego, autora znanej w całym świecie książki "Życie po życiu"? W 1993 roku opublikował on, opierając się na swych 3-letnich doświadczeniach, bestseller o skutecznym wywoływaniu duchów. Zaskakujące wydaje się, że posługiwał się podobnymi technikami, jakie zalecała biała magia. Każda osoba, z którą pracował, przyjeżdżała do doktora na prowincję, na sesje urządzane w starym, wyremontowanym młynie. W ten sposób spełniał się warunek odosobnienia i wyłączenia ze zwyczajnego trybu życia. Doktor polecał, by badany przywiózł ze sobą pamiątki po zmarłym, jego fotografie i przedmioty silnie się z nim kojarzące emocjonalnie. Każdy z uczestników badań, którzy pojedynczo zjawiali się we młynie jadał lekkie, skromne posiłki bez kawy, herbaty i innych używek. Doktor inicjował długie rozmowy na temat zmarłego, tak by rozbudzić wspomnienia. Przygotowania trwały, jeżeli było to możliwe, nawet kilka dni. O zmierzchu uczestnika eksperymentu wprowadzano do pomieszczenia, gdzie co prawda nie było - jak w magicznych zaleceniach - portretu, lecz wielkie lustro. Panował tam półmrok rozjaśniany światełkiem słabej lampki umieszczonej za badanym. Ten siadał w krześle odchylonym do tyłu, tak że nie widział swojego odbicia, a jedynie mroczną, przejrzystą taflę lustra. Następnie miał się wpatrywać w jej głębię i skoncentrować wszystkie myśli wyłącznie na zmarłym. Rezultaty eksperymentu przerosły oczekiwania Moody'ego. Większość uczestników doświadczyła wizji bliskiego zmarłego. W tym około 25 procent doznawało widzenia kogoś bliskiego - ale nie tej osoby, którą przywoływało w myślach. 10 procent "czuło", że zjawy wychodzą z lustra, stają obok, wyraźne, trójwymiarowe i cielesne, że dotykają ich. Niektórzy mieli wizje z opóźnieniem, już po opuszczeniu pokoju z przekonaniem o nieudanym seansie. I co najważniejsze, wizja działała jak balsam na uczucie pustki i bezsensu życia. Spotkanie z duchem koiło tęsknotę za zmarłym i pozostawiało tych, którzy wizji doświadczyli, bardziej pogodnymi i pogodzonymi z losem. Czy rzeczywiście to, co się zdarzyło było wywoływaniem duchów? Techniki stosowane w białej magii i w eksperymentach doktora Moody'ego najwyraźniej zmierzają do wprowadzenia człowieka w odmienny stan świadomości. Ograniczenie pokarmów, mała dawka snu (z księgi magicznej), obsesyjne koncentrowanie myśli na jednym temacie, odcięcie od realiów codzienności, samotne zamknięcie w pomieszczeniu, przyćmione światło, kadzidełko (z księgi magicznej) - wszystko sprzyja wywoływaniu takiego stanu. Należy więc przypuszczać, że siła rytuałów otwiera wrota do głębokich pokładów nieświadomości chroniących cenne wspomnienia i że to nieświadomość była w stanie owe wizje namacalnie dla przeżywającego je stworzyć. Ale przecież, tak czy inaczej, o nic więcej nie chodziło. Inga Jasność Światło ma ciało i duszę. Dusza mieszka po Tamtej Stronie Życia i nazywa się Światłem Wiekuistym. Pan Bóg zaczerpnął jego garść, gdy tworzył niebo i ziemię. Ale nad nimi unosiła się ciemność. Wówczas rzekł: "Niech stanie się światłość!". I stała się światłość. Tak oto dusza światła otrzymała ciało. Bóg oddzielił ją od ciemności i nazwał dniem. A ciemność nocą. Potem człowiek "ujrzał światło dzienne". Biblia zaświadcza: "Światłość prawdziwa oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi". Będzie zatem już zawsze kojarzona z życiem. Wszystko co złe, lubi mrok. Zdrajcy i zbójcy kryją się pod osłoną nocy. Złe zamiary trzyma się w ukryciu, trzeba je siłą wywlekać na światło dzienne. Bywały w historii mroczne dzieje, gdy gasło światło wiary i gasła nadzieja. Wówczas pojawiali się na ziemi święci, by rozjaśnić serca i umysły. Święty Jan Ewangelista, jak mówi Biblia, sam "nie był światłością, lecz był posłanym, aby zaświadczyć o światłości". Człowiek zauważył, że dobro jaśnieje, a zło zaciemnia. Więc nasycił połyskiem wszystko, co piękne. Piękna kobieta olśniewa urodą, aż bije od niej jasność. Małe dzieci i anioły są słoneczkiem lub promykiem czyjegoś życia. Zakochanym oczy błyszczą, wewnętrzny blask mają ludzie dobrzy i szlachetni. Życie ma swoje jasne i ciemne strony. Jasne barwy są wesołe i ciepłe; ciemne są zaś posępne i przygnębiające. Najwięcej światła oddaje biel, uchodzi ona za kolor czystości i niewinności. Uśmiech jest promienny, a zawiść mroczna. A woda? Lśni, połyskuje, skrzy się, migoce. Dusza inaczej świeci za życia, a inaczej potem. Docześnie jej światło wydostaje się przez oczy. Nigdy nie poznamy prawdy o człowieku, który nie pozwala nam zajrzeć w oczy. Wiedzą o tym łgarze i uciekają ze wzrokiem. Dusze dzieci autystycznych nie chcą się bratać z innymi, dlatego owe dzieci nie patrzą nigdy w oczy. Umieranie jest zmniejszaniem się światła, człowiek gaśnie. Dusza przelatuje na drugą stronę i rozjaśnia się innym światłem, wiekuistym. Nie jest ono widzialne dla oka, choć dusze przez chwilę potrafią tę jasność zmaterializować. Niekiedy w nawiedzanych domach rozjaśnia się jakiś kąt. Albo pojawia kula świetlna, półprzezroczysta. Idziemy do światła w dniu urodzin. Idziemy do niego w godzinę śmierci. Ostatnie słowa Goethego brzmiały: "Otwórzcież i drugą okiennicę, żeby weszło więcej światła!". Potem dostał się w ciemny tunel. Leciał nim i leciał, aż na końcu spotkał znowu światło. Tym razem wiekuiste. Prochem jest tylko ciało. O duszy należałoby powiedzieć: "Ze światła powstałaś, w światło się obrócisz". ab
Przygotowania należy rozpocząć na 2 tygodnie dni przed seansem. Najlepiej przeprowadzić seans w pokoju, w którym często przebywał zmarły, ale może też być to inny pokój. Należy zgromadzić tam wszelkie pamiątki po osobie wywoływanej: ubiory, przedmioty osobiste. Trzeba tam także ustawić jego portret, przykryć go białym płótnem, otoczyć ulubionymi kwiatami i codziennie je zmieniać. Stół w pokoju wywołania ma być nakryty białym obrusem i zastawiony jak do uczty we dwoje. Przygotuj chleb, wino, owoce. Należy ucztować w milczeniu, przy zakrytym portrecie. Do kielicha nalej wina dla ducha i odkrój chleb. Nie stawiaj na stół niczego poza tą strawą. Wieczorem, o tej samej co zwykle porze, trzeba wejść w milczeniu do pokoju, rozpalić ogień z drewna cyprysowego i siedmiokrotnie wrzucić w ogień kadzidło, wymawiając imię osoby, którą się chce ujrzeć. Wszystko powinno przebiegać przy zakrytym portrecie tej osoby. Następnie zgaś świecę bądź lampkę i pozwól by ogień sam wygasł. Wtedy dorzuć wonności na żar i wzywaj Boga, wyobrażając sobie jak gdyby to zmarła osoba odmawiał tę modlitwę. Postaraj się jak najbardziej się z nią utożsamić. Zamilknij na kwadrans, a potem głośno odezwij się do wywoływanej osoby z całą miłością prosząc, by się ukazała. Zakryj twarz i w myślach nadal błagaj i wołaj ją. Potem podniesionym głosem trzykrotnie zawezwij ją do ukazania się. Czekaj na kolanach z zamkniętymi lub zakrytymi oczami przywołuj ją w duchu, a następnie znowu pełnym miłości głosem przywołaj tę osobę. Po trzecim wywołaniu, zjawa powinna się ukazać oczom. Czasami na pojawienie się ducha trzeba czekać dość długo i modlitwy muszą być bardzo żarliwe. Gdy zjawa się już pojawi, najważniejsze NIE PANIKUJ!!! Nie uciekaj z pokoju ani nie wrzesz wniebogłosy, bo i tak nie zniknie. Wiadomo, że reaguje się na istotę pozaziemską przerażeniem, ale postaraj się uspokoić. Jeśli się boisz, zamknij oczy lub nie patrz w jej stronę. Zadaj jej pytanie głośno i wyraźnie. Pytanie musi być krótkie i precyzyjne, najlepiej takie, na które można odpowiedzieć tak lub nie. Nie spodziewaj się jednak, że zjawa odpowie ci na nie od razu. Duchy są kapryśne i łatwo nie zdradzają tajemnic, trzeba je prosić o odpowiedź kilkukrotnie. Czasami nie odpowiadają w ogóle, co oznacza, że zasłużyłeś na znanie prawdy. Jeśli wywołujesz ducha dziecka, możesz się spodziewać nieprecyzyjnych odpowiedzi, raz tak raz nie. Odczytać właściwy sens mogą w tym przypadku doświadczeni spirytyści. Uwaga! Nie usłyszysz głosu ducha o ile nie jesteś zaawansowanym medium. Możesz go jedynie widzieć lub czuć czyjąś obecność. W moich seansach raczej było widać ruszające się zasłonę, przesuwane rzeczy albo po prostu było czuć przepływający chłód. Moja rada: nie skupiaj się na tym, aby go zobaczyć, lecz na tym co się dzieje wokół, np. czy poruszane są jakieś przedmioty, a jak tak to jakie i co mogą symbolizować, jak są związane z twoim pytaniem. Odpowiedzi nigdy nie są podane wprost, wszystko zależy od twojej spostrzegawczości i umiejętności kojarzenia faktów. Jeżeli chcesz zakończyć spotkanie z duchem, powinieneś poprosić głośno żeby odszedł skąd przyszedł i obiecaj mu, że będziesz się modlił za jego duszę. Zacznij prosić Boga o zabranie zbłąkanej duszy i zbawienie dla niej. Módl się tak długo, aż zjawa zniknie (to się czuje od razu, więc nie ma obaw, że zjawa gdzieś się zabłąka w twoim domu, a ty będziesz myślał, że już się jej pozbyłeś). I teraz najważniejsze!!! Tak jak obiecałeś zjawie i Bogu, że będziesz się modlił za zbłąkaną duszę, tak teraz musisz się z tego wywiązać! Inaczej możesz mieć problemy... Musisz modlić się codziennie za tę osobę, zwłaszcza gdy wyjawiła ci jakąś tajemnicę.
jak wywołać ducha bez niczego